Odkurzacz ze świecącą szczotką, dwoma...
Lato tuż-tuż! Dzień już długi, słońce grzeje mocno, a drzewa za oknem zazieleniły się aż miło popatrzeć… tak, ale powiewy wiosennego i letniego powietrza dla niektórych moich domowników to też katar, kichanie i wiecznie czerwone oczy. Alergicy nie mają łatwo, gdy wszystko pyli, a kot w domu w tej sytuacji też nie pomaga. W tym sezonie postanowiłam zatem bardziej skupić się na tym irytującym problemie.
Porządki wiosenne poszły dość sprawnie, nie powiem, pandemia trochę w tym pomogła. Kurze na szafkach, mycie okien, pranie firan, a nawet przegląd starej garderoby – zrobione! Pozostało tylko do przemyślenia, jak skutecznie pozbyć się kurzu, sierści Bóg wie czego jeszcze z sofy, dywanów i podłóg, a najlepiej równocześnie odświeżyć i jakoś nawilżyć lub „odkurzyć” powietrze, jeśli to jakkolwiek możliwe. Stary odkurzacz niedawno wyzionął ducha, trzeba było zdecydować się na jakiś nowy, który ułatwi życie zwłaszcza alergicznym domownikom.
I właśnie – po przejrzeniu Internetu dwa razy, mój wybór padł na odkurzacz Thomas VESTFALIA XT. Doczytałam, że technologia filtra wodnego nie tylko sprawnie łapie kurz, ale i skutecznie go zatrzymuje, pozostawiając w pomieszczeniu czyste powietrze wolne od roztoczy i alergenów – wow! Podobno ma też cały zestaw szczotek i kilka innych opcji do wyboru, a przy tym jest dość lekki i kompaktowy. Cena nie zwaliła nas z nóg i po tygodniu Thomas dołączył do naszej domowej brygady wiosennych porządkowiczów. I wiecie co? Sprawdził się doskonale!
Filtr wodny, dzięki któremu tradycyjny model odkurzacza nabiera charakteru, to opcja idealna w naszym mieszkaniu. Już po pierwszym, komisyjnym odkurzaniu okazało się, że specjalna szczotka usunęła z kanapy mnóstwo sierści, włosków i kurzu. Byliśmy zaskoczeni, jak wiele tego się tam gnieździło… Szczotka do podłóg równie sprawnie zebrała wszystko z dywanów, a wszelkie te zanieczyszczenia i ich zapachy zostały zatrzymane w wodzie! Mało tego – okazało się, że dzięki filtrowi powietrze w mieszkaniu się delikatnie nawilżyło, jest rześkie i pachnie świeżością. Zebrany w wodzie brud i kurz wystarczyło wylać z pojemnika i alergicy odetchnęli pełną piersią!
Szybko przyzwyczailiśmy się do Vestfalii, i już nie wyobrażamy sobie powrotu do naszego starego i ciężkiego „przekurzacza” bez filtra wodnego. Nowy sprzęt nie tylko sprawnie odkurza i nie rysuje parkietu, ale także pozwala na pranie i osuszenie tapicerek oraz umożliwia zbieranie rozlanych płynów, o czym przekonaliśmy się w ciągu następnych paru dni. Trzeba było tylko dobrze rozeznać się w jego zestawie szczotek, z których każda czyni cuda.
Thomas VESTFALIA XT zagościł w naszym domu na dobre. Alergicy chętniej pomagają w porządkach. Powrót do domu jest dla nich zbawienny, bo nie fruwa tu za wiele pyłków. Kot coraz częściej pozwala sobie wskoczyć na sofę, a cotygodniowe sobotnie porządki zajmują mniej czasu, bo jednym sprzętem odkurzamy, myjemy parkiet, a w razie potrzeby pierzemy dywan i kanapę. Co więcej, efekty sprzątania czuć w świeżym powietrzu, a widać gołym okiem na filtrze i w wodzie.
To prawda, jeśli raz wypróbuje się odkurzacz z filtrem wodnym, to ciężko się odzwyczaić, zupełnie inna jakość sprzątania!
Kiedyś myślałem, że zachwalanie filtrów argumentując, że na prawdę czuć, że powietrze jest świeższe to tylko takie gadanie, ale jak dostaliśmy w prezencie ślubnym taki odkurzacz i zaczęliśmy go używać to może nie od razu ale po paru użyciach zdecydowanie mniej było czuć, że mamy dwa psy w domu, a to znaczy, że na prawdę działa.
Też mam i sobie chwalę, dla alergika duża ulga.
Ja po pierwszym czyszczeniu tapicerki z sierści i kurzu też byłam w szoku, że przez lata się tyle brudu uzbierało. Ba! Moja sofa po wszystkim aż zmieniła kolor na jaśniejszy!.